Forum www.armagedonuczas.fora.pl Strona Główna www.armagedonuczas.fora.pl
NIEZNANY ŚWIAT,PRZEPOWIEDNIE.PIĄTE SŁOŃCE,ROK 2012,REINKARNACJA, KONSPIRACJA,MEDYCYNA ALTERNATYWNA, ENERGIE ITP.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

CAŁUN TURYŃSKI

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.armagedonuczas.fora.pl Strona Główna -> Religia i filozofia
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Tadeo
Administrator



Dołączył: 02 Lis 2010
Posty: 444
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 23:12, 02 Sty 2011    Temat postu: CAŁUN TURYŃSKI

Dawno już dowiedziono, że całun jest jednak autentyczny, czytałem gdzieś o tym (postaram się odszukać) chodzi o to, że ktoś kto był blisko ekipy badawczej zauważył, iż domniemany wycinek który pokazywano jako ten, na którym miano przeprowadzać badania- przede wszystkim na C-14 -nie istniał na szczegółowej fotografii całunu, którą ten ktoś miał do dyspozycji, ale podobno odnalazł ten wycinek na kopi, którą kazał sfabrykować któryś z papieży aby udowodnić, że on też jest w posiadaniu takiej relikwii (kilka takich oszukanych całunów ma znajdować się w Watykanie). Na całunie Turyńskim znaleziono pyłki roślin z Bliskiego Wschodu, jego splot też pochodzi stamtąd, poza tym całun się palił, tak więc odczyt na C-14 najprawdopodobniej powinien również być przekłamany nawet jakby badano oryginalną tkaninę.
Na tym najpopularniejszym całunie miano również odnaleźć ludzką krew typu AB, taka krew według hematologów i antropologów zaistniała ok. 1800 lat temu, lecz co w cale nie świadczy o tym, że całun jest falsyfikatem, gdyż w specyficznych okolicznościach dotyczących osoby Jezusa mogłoby bardziej się okazać, że był on jednym z pierwszych, jeśli nie pierwszym przedstawicielem tej grupy krwi nie 1800, ale właśnie ponad 2000 lat temu. Takie domniemanie z kolei może dowodzić zaistnienia w osobie Jezusa niejako nowej ludzkiej podrasy, czy podgatunku dowodząc, że tak zwane niepokalane poczęcie mogło być jedynie sztucznym zapłodnieniem, co więcej tłumaczy niż zamąca w istocie Jezusa, który według jego opisów według raportu do cesarza Tyberiusza napisanym przez Rzymianina Publiusa Lentulusa: „Pojawił się w Palestynie człowiek, który tu jeszcze przebywa, i którego moc jest niezwykła. Nazywają go Wielkim Prorokiem, a jego uczniowie zwą go Synem Boga. Wskrzesza umarłych i uzdrawia ze wszelkich chorób. Jest wysokim, o ładnych proporcjach mężczyzną, zauważa się także pewien powiew surowości w jego twarzy, co wzbudza jeszcze większą miłość i poważanie tych którzy go widzą. Jego włosy są koloru świeżego wina, opadają na uszy, i falami spływają na ramiona. Na czole rozdzielają się na dwie części, w sposób w jaki noszą je Nazareńczyck. Czoło ma gładkie i jasne, twarz bez znamion czy defektów, ozdobiona wspaniałą ekspresją. Jego nos i usta są bardzo piękne, foremne, broda gęsta i koloru włosów. Oczy ma szare i niespotykanie żywe…”.
Teraz ostatnia kwestia, a mianowicie sprawa dlaczego Watykan tak niechętnie pozwalał na badanie Całunu, a kiedy już do tego doszło miałby podsunąć fałszywy wycinek z XII wieku, co na pierwszy rzut oka wydawać by się mogło niedorzecznością dlaczego władze KK chciałyby wykazać nie autentyczność największej ze swych relikwii. Gdyż niby według oficjalnego stanowiska Kościoła katolickiego autentyczność całunu nie ma związku z prawdziwością nauczania Chrystusa. Całun turyński jest kawałkiem tkanego ręcznie płótna, o wymiarach: wysokość 437 cm, szerokość od 113 do 112, 5 cm (po konserwacji w 2002). Waga materiału wynosi 2, 5 kg. Płótno utkane zostało z nici lnianej (ze śladową domieszką włókien bawełny indyjskiej), ściegiem "trzy na jeden". Widoczne są liczne konserwacje z XVI wieku. Na całunie widnieje wizerunek nagiego mężczyzny o atletycznej budowie, ma on brodę i długie włosy zaplecione w wiele luźnych warkoczy. Jego ciało znaczą liczne rany oraz pojedyncza rana kłuta między 5 i 6 żebrem. Sprawa zaczęła się kiedy pewien fotograf Giuseppe Enrie w roku 1931 wykonał zdjęcia Całunu i na negatywie zauważył twarz Jezusa i uradowany ogłosił swe fotograficzne odkrycie światu dodając, że oprócz postaci Jezusa widzi też na swych negatywach jego wypływającą z ran świętą krew.
Na taki anons niezwłocznie odpowiedzieli dygnitarze, oznajmiając, że Całun nie może być autentyczny, gdyż z nieżyjącej osoby krew nie wypływa, a Jezus według bodajże najważniejszego dogmatu wiary kościoła katolickiego umarł na krzyżu i zmartwychwstał dopiero trzeciego dnia, dlatego dla Kościoła katolickiego mniejszą stratą było pozbycie się swej największej relikwii niż podważenie głównego dogmatu wiary. Stopień zaczernienia negatywu na kliszy fotograficznej zależy od współczynnika odbicia światła, natomiast stopień zaczernienia całunu zależy od odległości płótna od odbitej na nim twarzy. Również wywodząca się z Bizancjum, czyli miejsca skąd całun został wykradziony podczas IV krucjaty kiedy to 12 kwietnia 1204roku krzyżowcy zdobyli Konstantynopol, metoda malowania ikon polega na odbarwianiu tła podczas malowania twarzy Jezusa oraz świętych.
O Całunie Turyńskim:
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
Co o Całunie Turyńskim pisze Wikipedia:
[link widoczny dla zalogowanych]
Jedyne pytanie jakie się mi nasuwa, to takie czy Kościół katolicki nadal konsekwentnie broniąc swej instytucji sprytnie próbuje zdyskredytować autentyczność Całunu Turyńskiego?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.armagedonuczas.fora.pl Strona Główna -> Religia i filozofia Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin