Forum www.armagedonuczas.fora.pl Strona Główna www.armagedonuczas.fora.pl
NIEZNANY ŚWIAT,PRZEPOWIEDNIE.PIĄTE SŁOŃCE,ROK 2012,REINKARNACJA, KONSPIRACJA,MEDYCYNA ALTERNATYWNA, ENERGIE ITP.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

Moje wiersze "Prawda"

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.armagedonuczas.fora.pl Strona Główna -> Nasza twórczość
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Tadeo
Administrator



Dołączył: 02 Lis 2010
Posty: 444
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 22:58, 09 Lis 2010    Temat postu: Moje wiersze "Prawda"

PRAWDA

Nieodgadniona prawdo - czy słowem czerstwym jesteś - przeszłości wspomnieniem.
Miłości Boskiej esencją - zbawiennym pragnieniem.
Czy do wieczności dążysz - czy kresu żywota.
-Pocieszasz nas czy uczysz - w swych prawideł splotach.
Niezmienna stale jesteś - i w przód przewidziana.
-Lub korzyść tobie sprawi - pozytywna zmiana.
Ślepą wiarą - pokorą kościelnych dogmatów.
Wiedzą tajemną - przenikania się Światów.
Czy karuzeli wcieleń - energią przeżytą.
Lub w nas Boskiej mocy - częścią nieodkrytą.
-Zgłębić ciebie nie sposób - czy liniałem zmierzyć.
-Jedyne co mogę tylko - to w ciebie uwierzyć.
Gdy pragnień ostoją bywasz - i życia osłodą.
Lecz pchasz często do zbrodni - i jesteś niezgodą
-Zło i dobro na równi - trzymając w połowie
Jak noc i dzień pospoły - znajdują się w dobie.
-Ważna myśl w tym być musi - przemyślnie schowana.
Aby bez trwogi kroczyć - w zasad twych arkana.
Cierpień życia w pokorze - bagażu nieść brzemię.
Lub w trwaniach swych - raz po raz -gromadząc swe mienie.
-Po wielokroć odkryta - lecz wciąż nienazwana.
W tysiącach imion zawarta - a jednak nieznana.
-Tu to czy też w niebiesiech - szukam cię od nowa.
Jakby w przeznaczeń ciągu długim - tkwiła jakaś zmowa.
-Na wzór Syzyfa głazu - Atlasa udręki.
Zeusa zmartwychwstań wiecznych - i Chirona męki.
Wątroby Prometeusza - przez ptaka dziobanej.
Czy Pana smutnych westchnień do dziewic tysiąca.
-Gdy swą flecią muzykę w kniejach gra bez końca.
-Lecz nadejść kiedyś musi - wybawienia pora.
Gdy niestraszna już będzie - śmierci sucha zmora.
I narodzin bólu - już nigdy nie będzie.
-Gdy niby nigdzie - a będziemy wszędzie.
W każdej cząstce wszystkiego - będziemy spisani.
Nawet w życiu swym będąc - mało komu znani.
-By koledż kończąc najwyższy - jak heros swe prace.
Na niebiańskim posłaniu - gwiezdne puszczać race.


PIRAEUS 2000 r.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Tadeo dnia Sob 19:44, 25 Gru 2010, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Tadeo
Administrator



Dołączył: 02 Lis 2010
Posty: 444
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 22:59, 09 Lis 2010    Temat postu:

PRZEZNACZENIE
Kiedy to o los ludzi i pokój troską się będą kierować fałszywą.
Nowi Babilonu obłudni synowie z dawnymi zaczną wojować.
Nie wiedząc że misja, którą sobie przypisują, również nie jest prawdziwą.
Z chciwości by jak kupcy semiccy- skrycie Ziemi krwią czarną handlować.
Ranną porą, w Nowym Mieście dwie wieże zniszczą i spalą, ginąc sami.
A król zachodu, w złości na nową krucjatę przeciw niewiernym wzywa.
Zemstę krwawą niewinnym szykując, gdy jego głos wszystkich łudzi i mami.
Zewsząd okrutnych morderców zbiera- a kościół armią pokoju nazywa.
Okłamywani i siebie okłamując- dookoła tylko wojny wszczynając.
Od przed wiecznych sekretnych zwierzchników- wiele lat wcześniej ustalone.
Do realizacji planów i proroctw- naiwne ofiary, na mór ten wysyłając.
Mimo że ich rewolty, klęski i epidemie- są bólem bliźnich przepełnione.
Fałszywego antychrysta z dziury wyciągają, jak szczura na słońce.
Pospólstwu zachodu, chleba igrzysk nie szczędzą jak tę przed ostatnią Grecką.
Która miast rywalizacji dla pokoju, kramem jest skąd inni czerpią korzyści niekończące.
On cierpiał chorób tuzinem, gdy kulą zatrutą był zraniony zdradziecką.
To będzie wiosna po Wielkanocy gdy słowiański papież zgaśnie jak świeca.
Tajemnicy przeznaczenia zrywając pieczęcie, jak owoce dojrzałe.
Lecz nikt nie da w nią wiary nawet gdy wieczne życie, komuś ona obieca.
Gdy nowy Piotra namiestnik, na tron zasiądzie, niosąc przepowiedzianej oliwy chwałe.
Etiopa jego oblicze ukryte, przez Malachiasza milenium wstecz przepowiedziane.
Jak prawdziwe Belzebuba imię, zawsze tłumaczyć należy odwrotnie.
Tego ukrytego, co jest kim jest, ze słowem Amen w demona ciało odziane.
Tłumacze Biblii wielokroć zamazując prawdę zrobili to przewrotnie.
On zmian wiele dokonywać będzie- co w kościele rozłam spowoduje.
Do nowej ery się zbliżając, obietnice zmienia- nie hołduje tolerancji.
Już go drugim antychrystem zowią- już sztylet zamachowca połyskuje.
Parysa miasto niszczą, gdy nowy Piotr ucieka, a bunt huczy we Francji.
Gdy wtenczas skrywane tajemnice, ktoś światu wyjawi- i czas wojny nastanie.
Od rodzin poprzez kościoły aż do rządów wszędzie epidemia zapanuje zakaźna.
Nikt żadnemu mędrcowi ufać nie będzie- we wszystko się wierzyć przestanie.
Gdyż wiedza- wiary pozbawiona to jak bez wiedzy wiara, pychy marność nieważna.
Co praw losu nie zgłębi, ani nie rozpozna siły co mieścić się może w nas.
Że intuicja księgą otwartą, - do poznania, której potrzebna rozważna wnikliwość.
Że w tysięcznych wizji proroctwach, przyszedł ich realizacji najwyższy czas.
Jednym do pól elizejskich drogę wskazując- innym znów tylko losu złośliwość.
Aby posiedli pokorę ofiarnych kozłów- gotujących się na śmierć im pisaną.
Ich los przeznaczeniem się stanie- gdy się z nim pogodzą i tak uwierzą.
Wtem nowa zbrodnia- śmierć, wojna, kataklizm wód wzniesie się pianą.
Potem kolejny króla powrót- czego też nie dojrzą, nie pokłonią jego żołnierzom.
Też wielu, antychrystem go nazwie- chcąc jeszcze raz ukrzyżować przykładnie.
Lecz ich wina przede wszystkim, w głupocie i niewiedzy jest gdzieś ukryta.
Za nich kapłani ciągle myśleli nie pozwalając, zrozumieć Biblii dokładnie.
Nie wiedzą że choć niby inny- to On, mimo że dłoń i stopa jego nieprzebita.
Ale nie będzie wśród nich Tomasza- co choć zwątpił, to później wszystko zrozumiał.
Lecz tak być przecież musiało, aby spełniły się Bogów plany z karuzeli odwiecznej.
Wszystko po to aby nowy Bóg, nowej ery, nową swą religie stworzyć umiał.
Jedna z tych dwunastu istot, co po to przybędzie w swej maszynie powietrznej.
Siedemdziesiąt dwie pod śmierci znakiem są- kiedy oś Ziemi się zmieniać będzie.
Na planecie trzy ćwierci życia zginie- w mroku tej kosmicznej zagłady.
Spalone wulkanów ogniem, wiatrem rozniesione- oceanów falami rozmyte wszędzie.
Wówczas, może się ktoś ockni- świętych ksiąg przypomni starożytne przykłady.
Tysięcznym Słońca blaskiem- trupia zaraza na ziemiach ojców zapanuje.
Niemców zostanie- tyle co pod dębem- wnet ląd się wynurzy i tam ludzie ruszą.
Albowiem tajemnicza srebrzysta postać- pomoc z pożogi ocalałym obiecuje.
Do nowej obiecanej ziemi- ci co chcą przetrwać teraz dostać się muszą.
Choć przecież nie każdemu, będzie dane na nowym Ziemskim odpocząć raju.
Gdzie wszystko co przedtem było przekręci się- jak w wielkim kalejdoskopie.
Wtedy człowiek na lepsze się zmieni- tak jak klimat w każdym Ziemskim kraju.
Na czas pewien zrozumie że od zawsze- jego losy spisane są w boskim horoskopie.
A rdze żelaznej ery, złota zastąpi- podczas nowych Bogów panowania.
Trzy razy do roku plony z ziemi zbierać- w mitach o zimie wspominając.
O nas jak o legendarnych, Atlantach czy Lemurach snuć opowiadania.
Przez następne lat tysiące- że wcale tak dobrze być nie musi- zapominając. PIRAEUS 2004 r


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Tadeo dnia Wto 23:04, 09 Lis 2010, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Tadeo
Administrator



Dołączył: 02 Lis 2010
Posty: 444
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 23:06, 09 Lis 2010    Temat postu:

KOŁO FORTUNY

W czas odległy, gdyś urodzić się zamarzył
I wiedziałeś po co życia musisz zaznać mąk,
Gdyś bilans swych uczynków na szalach rozważył,
Aby w zodiaku aspekty raz jeszcze wpaść krąg
Wraz z bliźnimi duszami, scenariusz ten realizować.
Gdy kuzyn żoną, a brat matką może się stać.
By gorycz na przemian ze słodyczą kosztować,
Co też lekcje życia, może prawdziwą ci dać.
Kiedy zaś pragnienie w trwania koło wkroczy,
Ty też dojrzewał będziesz i wzwyż się wzbijał
Niby w czar wróżów i pytii sen proroczy,
Lub czezł i gasł, w godzinach klepsydry mijał.
Bez obaw i trwogi przemierzaj życia krużganki.
Jak po gry polach z uśmiechem przesuwaj pion.
Nie skąp uczucia patrząc w oczy kochanki.
Bez strachu i żalu też, bliski powitaj zgon.
Zasady przestrzegaj, wolnej woli poddany.
Koniem, wieżą, lub królem możesz tym razem być,
Gdyś na szachownicy życia figurą, sprzedany,
Po to teraz kir mroku musi byłe twe losy skryć.
Tę wieczną karuzelę, co nigdy nie mija,
Niezmiennie z praformy Boga doskonali.
Ani nie zmieni tego czas i moc niczyja.
Bo ON jest nami, cząstką jego my mali.
Na cóż tobie więc żale, smutki czy upiorne trwogi,
Skąd też myśli czarne o grzechu i karze,
Szloch, żeś jest chory, brzydki lub zbyt wciąż ubogi,
Jakbyś nie życie, a śmierć otrzymał w darze.
Bo nie ma złego losu ani przeznaczenia,
Gdyś sam sobie tak zechciał i ustalił wszystko,
Kiedy niepamięć nowego chęcią nauczenia.
Nie bez powodu oczy masz takie, czy nazwisko,
Co symbolu, liczby czy słowa anagramem.
Gdyś w Hadesie z Late rzeki, napił się wody.
Wspomnienie przeszłe co wraca czasem nad ranem.
Póki na byłego życia widzenie nie dostaniesz zgody.
Więc ze śmierci igrając, jak pierrota łez pustych,
A grę widząc tylko w swego czasie życia,
Niby stara krów wizja, chudych albo tłustych,
Kochać, żyć będziesz na zabój, i do zabicia.
Siódmej Hathor radosnej zaufaj bogini,
Co swe wyrocznie w towarzystwie głosi praboga,
Boś podobny Atumowi co z Benben wysiadł skrzyni.
I nic cię zabić nie zdoła, żadna nie zniszczy pożoga.
Nawet gdy Mlecznej drogi, tajemna struga cię spowije,
Gdy będziesz Czarnej dziury, otchłani energii, istotą upitą,
Która jak na suficie w Denderze znów nowe światy powije.
Era nowa co w pożodze zastąpi z zodiaku koła erę zużytą.
Ufniej więc w nieznanego przygody się oddaj,
Bo co czujesz i pragniesz nigdy nie jest złe.
Jak rzeki zgubnej prądowi bez trwogi poddaj,
Nie” powinienem” i” muszę”, ale mówiąc „chcę”.
A też ciesząc się tak każdą sekundą życia,
O co chodzi i do czego zmierzasz się dowiesz.
Skutku przyczyna sekret wyjmie z ukrycia.
Wówczas, że źle na świecie już nigdy nie powiesz. PIRAEUS


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Tadeo
Administrator



Dołączył: 02 Lis 2010
Posty: 444
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 23:06, 09 Lis 2010    Temat postu:

UPADŁY ANIOŁ




Jako niewinne dziecię wiedziałeś jeszcze wszystko- i taki mogłeś pozostać.
Mimo że trudami przygody, wiedzą i bogactwem- świat mamił twą postać.
Ale ty czystym łabędzioskrzydłym aniołem- jeszcze wówczas będąc.
Zapragnąłeś poznać- bezwiednie nocami swą nić Ariadny przędąc.
Później jej kłębek- niby kostur pielgrzyma w rękę sobie wręczając.
Tak siebie za Graalem na nową krucjato- pielgrzymkę teraz wysyłając.
Odkrycia pewności siebie, wiary, wiedzy, rozwagi- nadzieją spowity.
Znów kolejny, zniszczony trudami drogi- zmieniasz but zużyty. Swego szczęścia od nowa szukając- za każdym milowym kamieniem.
Jak w domu z rodziną świętowałeś- wspominasz z utęsknieniem.
Że zawrócić nie chcesz zapiszesz- w swym podróży zeszycie.
W snach jedynie- o chwalebnym powrocie, przemyślując skrycie.
W coraz większą gęstwinę wciąż zaszywając się- sobie nieznaną.
Niczym w upiorną boru zaklętą pustelnię- dawno zapomnianą.
A nici twej przewodniej w labiryntu meandrach- zgubiłeś końcówkę.
I jak Tezeusz, tylko potwora przed sobą masz- mroczną kryjówkę.
Jeśli zabić go w sobie zdołasz- by tak odrodzonym ku słońcu powrócić.
Niemalże wszystko co wcześniej znałeś- musiał będziesz porzucić.
Lub gdy wiary i wiedzy dość masz- aby udać się inną drogą.
Mądrości szlakiem, który twego świata- nie musi być pożogą.
Miast ascezy, radością życia- zabawy weselem się kierując wszędzie.
Wówczas też stwórczą harmonią zapanuje- i trwać w nieskończoność będzie.
Abyś się nie stał Ikarem- co jak meteor z nieba się na ziemię zwala.
Ale zanim rozpocząłeś wędrówkę- wznieś się na skrzydłach Dedala.
Ku gwieździe północnej, do poznania- jak on poszybuj przed siebie.
A nie będziesz na Ziemi tułaczem- lecz znajdziesz się już w Niebie.
W materializmu szafie inkarnacji strój pozostaw wygodny.
Stając się tak w nagości duszy Boskim istotom podobny.
Gdy później Mlecznej drogi szlakiem poszybujesz cwałem.
Przed nową erą czarnej dziury ciasnym przemykając kanałem.
Gdy wiesz jak- nawet bez wychodzenia z domu- możesz to uczynić.
I o to że życie przegrałeś- nigdy już nikogo nie będziesz musiał winić.

PIRAEUS


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Tadeo
Administrator



Dołączył: 02 Lis 2010
Posty: 444
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 23:07, 09 Lis 2010    Temat postu:

NAUKA


Wielokroć się zastanawiałem, czemu mnie nie rozumiecie.
Czemuż to czym tak bardzo żyje, was wcale nie obchodzi.
Czyż temat mych traktatów nie ważny jest w tym świecie.
A może to wy jako dusze płoche wciąż jesteście za młodzi.
Może mój język wam nieznany, a tematy nudne.
Te nawoływania do poznania, doskonalenia i medytacji.
Gdy wam intrygi dworskie w głowie, lub gwarem bale ludne.
W amoku płytkich żali, wypowiadacie monologi bez racji.
Alkoholu rzeka ze strumieniem żałosnych plotek się miesza.
Usprawiedliwiacie siebie na nieobecnych dookoła kalumnie rzucając.
W sobie podobnym słuchaczu, sędziego znajdując co ciebie rozgrzesza.
Z zazdrości prawa i chwałę lepszym i większym od siebie odbierając.
Mnie też nic nie rozgrzesza za słuchanie pijackiego bełkotu.
Lecz karę już otrzymałem na swej drodze się zatrzymując.
Choć drażniły mnie plotki i powtarzane tysięczne żarty bez polotu.
Winnym się nie sprzeciwiając, bezwiednie temu przyklaskując.
I jak na scenie zdradę i oszczerstwo, tylko jako akt sztuki rozumiałem.
Po trudach dążąc do celu, co miał się sam tak uświęcić.
Jako adwokat diabła tych tylko co chcą mi szkodzić potępiałem.
Poszkodowanych i słabych w imię wyższych racji móc zawsze poświęcić.
Wtedy jak Gilgamesza czy Orfeusza, w ciemne piekła wstępując ostępy.
Bez obawy jego złudną rozpustą mogłem się również skalać.
Nie jako zło ale słabość chuci odbierając te nasze występy.
W najciemniejszej jaskini, promień światła widzieć sobie pozwalając.
W reinkarnacji nie chwały poprzednich szukałem wcieleń.
Nie pychę w utopii tego kim się już nie jest, nie rywalizacji.
Grobie zimnym umarłej przeszłości, lecz widząc wiosennej nadziei zieleń.
Ambrozji lekarstwo na teraz i przyszłości życie bliższe racji.
Bez donkiszoterii co swej Dulcynei szuka niby rycerz przeklęty.
Oczekując hołdów wyblakłych tiar, królów, papieskich tronów.
Ale by błędów przerwać kilkuset letni krąg zaklęty.
Żeby oszczędzić sobie porażki, bólu i nie potrzebnych zgonów.
To jest cenna nauka i na kiedyś wspaniałe ostrzeżenie.
A zrozumiałem to dzięki wam, moi panowie i zacne damy.
Więc z mych ust więcej już nie padnie na was oskarżenie.
Mam nadzieje że w podobnych okolicznościach już się nie spotkamy.

PIRAEUS 2006


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Tadeo
Administrator



Dołączył: 02 Lis 2010
Posty: 444
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 23:08, 09 Lis 2010    Temat postu:

MUZYKA


Czy rodzicielki Ziemi słyszałeś mruczenie?
Ulotną muzykę, tej orkiestry świętej.
Oddech jej miarowy, i jej życia tchnienie.
Tej siły w szumach, i dźwiękach zaklętej.

Gdzie niby harf anielskich potoków pluskot.
Wiatru powiew, niesie swe nuty pianoli.
Często werblami, burzy odległej łoskot.
Świst gałązek zefira skrzypce wyzwoli.

Dzwonkami też tu, deszczu krople się staną.
Sobą skał zimnych, naturę ożywiając.
Wciąż odtwarzając, muzykę zapomnianą.
Sens istnienia, w preludiach tych poznając.

Od prawieków, naturę, harmonii tak ucząc.
Jednak my nie pokorni, tego nie słyszymy.
A Gaja swym dzieciom, kołysanki tak mrucząc.
W nadziei, że miłości sen przyśnimy.


Z marazmu pobudką będąc niektórych.
Kiedy wicher trębacz, gra swe akordy.
Olśnieniem po koszmaru, marach ponurych.
Gdy tylko widzimy, wielkie wrogów hordy.

Lecz nie do bitwy nas ten dobosz budzi.
Z delirium wyrywa, piękno roztaczając.
Ale by żyjąc, zwierzęta i ludzi.
Miast mamonie, naturze pokłon oddając.

PIRAEUS


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Tadeo
Administrator



Dołączył: 02 Lis 2010
Posty: 444
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 23:09, 09 Lis 2010    Temat postu:

PRAWO ŻYCIA
Gdyś jak dymiący ogarek i- gdy śmierć jedynie życie tobie obieca
Zanim nowego istnienia płomieniem twa- rozżarzy się świeca
Znów wszystko w niczym i nicość we wszelkim- wszystkiego bogactwie widząc
Kiedy prawdziwość prawd, zależności poznajesz,- dogmatem się brzydząc?
Gdy w kropli wody ocean ujrzysz,- a bór nieprzebyty w małym listku z drzewa się pokaże
Kiedy grzech- gdy tak go pojmiesz będzie on dla ciebie i nikt obcy cie za nic nie skarze?
Gdy w ciemności światełko dostrzeżesz -w złym dobro i odwrotnie
Z człowieka- bogiem się staniesz aby znów jako człowiek cierpieć sromotnie
Wtedy żeś jest jeszcze wolny powiesz -nawet gdy kiedyś praw i zasad byłeś niewolnikiem
Więc wspomnij to gdy żyć już będziesz -słonecznych traktów swym się stając przewodnikiem.


PIRAEUS
6.10.2009 r.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.armagedonuczas.fora.pl Strona Główna -> Nasza twórczość Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin