Forum www.armagedonuczas.fora.pl Strona Główna www.armagedonuczas.fora.pl
NIEZNANY ŚWIAT,PRZEPOWIEDNIE.PIĄTE SŁOŃCE,ROK 2012,REINKARNACJA, KONSPIRACJA,MEDYCYNA ALTERNATYWNA, ENERGIE ITP.
 
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie   RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 

GDY DOBRO STAJE SIĘ ZŁEM A ZŁO DOBREM

 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.armagedonuczas.fora.pl Strona Główna -> „PIĄTE SŁOŃCE”
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Tadeo
Administrator



Dołączył: 02 Lis 2010
Posty: 444
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 22:09, 11 Mar 2015    Temat postu: GDY DOBRO STAJE SIĘ ZŁEM A ZŁO DOBREM

GDY DOBRO STAJE SIĘ ZŁEM A ZŁO DOBREM
Nie raz zapewne słyszeliśmy przestrogi innych, aby nie wypowiadać tak zwanych „NEGATYWNYCH” opinii czy nie używać „NEGATYWNYCH” zwrotów- intencji, które to jak wierzą w to, co niektórzy dążą gdzieś do centrum Wszechświata, aby następnie, jako spotęgowane powrócić na Ziemię by z kolei „zatruć” i zniszczyć otaczającą nas rzeczywistość?!
W dualizmie wszystko jest bardziej złożone ( zbalansowane) niż o tym się głosi w kontekście prozaicznego pojmowania dobra i zła-, jako skrajności opozycyjnych biegunów, z których jeden jest nieskończenie dobry drugi zaś nieskończenie zły.
I tak jak potencjały prądu w przewodach elektrycznych nie niosą w sobie ZŁYCH ujemnych wartości czy skrajnie DOBRYCH pozytywnych, – ale po prostu prąd, który tak jak w magnetyzmie nie jest wcale DOBRY ani ZŁY i aby ten prąd czy magnetyzm zaistniał musi posiadać te opozycyjne do siebie bieguny.
Wiemy, bowiem że gdzie jest stagnacja tam jest bezruch, czyli śmierć- ruch zaś, jako zmiany położenia czy dążność do opozycyjnych polaryzacji jest życiem!
Tak, więc również i skrajności naszych odczuć czy zachowań przechodzących od miłości do nienawiści, od dobra do zła, od cienia i jasności tworzy tak to życie gdzie, aby zaistniała wegetacja (życie) trzeba również umierania i obumierania – trzeba skrajności -Zimy, aby zaistniała Wiosna tak jak na pojedynczy dzień składa się zarówno dzień jak i noc.
Każdy obraz czy rysunek jest grą światłocieni, które między innymi tworzą widzianą przez nas rzeczywistość, -kij ma dwa końce tak jak medal czy moneta dwie strony i czy więc można z góry założyć, że jeden z tych końców czy jedna z tych stron medalu jest skrajnie dobra lub skrajnie zła?
Tak, więc wychodzą dalej z opisanego przeze mnie porównania można również uznać, że nie ma Miłości bez Nienawiści, Zła bez Dobra czy Cienia bez Światła, gdyż jedno wynika z drugiego a nawet jest tym drugim, jako swa polaryzacja czy biegunowość.
Tak, więc również można by koncepcyjnie przyjąć, iż nie ma ZŁA ani DOBRA gdyż wszystko wynika, powoduje a nawet może być wszystkim!
I to nawet nie na zasadzie „Prawa Kalego” gdzie, „Kiedy Kali ukraść krowę to jest dobro – a kiedy Kalemu ukraść krowę to jest zło”, ale zawsze dobro i zło prawda i kłamstwo jest bardziej lub mniej skrajne- czasem przybierając Machiavelliczną idee tak ochoczo podchwyconą przez kardynała Cezara Borgie syna papieża Aleksandra VI (Rodriga Borgii) a następnie wykorzystywaną po dziś dzień przez Kościół Katolicki-„ Cel uświęca środki”.
Podobnie faszystowsko- Goebbelsowska zasada: „Tysiąc razy powtórzone kłamstwo staje się prawdą” lub Stalinowsko- Hitlerowska dewiza w swych wielu wariantach głosząca, że: " Zwycięzców nikt nie rozlicza z metod, jakimi się posłużyli, aby osiągnąć zwycięstwo”- „ Nikt nie pyta zwycięzcy- czy mówił prawdę, czy w jaki sposób zwyciężył"
I tak jak dla takiego zwycięzcy jego poczynania będą dobre a dla tych przegranych będą złe, ale wiemy przecież, że jakby nie było pokonanych nie było by też zwycięzców.
Gabriel García Márquez miał powiedzieć kiedyś, że: „W seksie szukamy pociechy, gdy cierpimy na niedostatek miłości”. I że „Nie ma smutniejszego miejsca na świecie niż puste łóżko”.
Jednak czy romantyczne a nawet epickie opowieści o miłości Abelarda i Heloisy, Romea i Julii, Don Kichota do Dulcynei czy Cyrana de Bergerac do Roxany mogły zaistnieć i opiewać te wzniosłe uczucia jakby nie stawało się ono niemożliwym czy nie do końca spełnionym!
Czy jakby śmierć Romea i Julii, Don Kichota czy Cyrana de Bergerac nie przerwała ich żywotów lub jakby nie zaistniała kastracja Abelarda to ich miłości również by przetrwały choćby na kanwach opisujących je listów czy romantycznych dramatów?
Widać to szczególnie w większości zestarzałych związków małżeńskich gdzie monotonia i stagnacja w życiu pcha ludzi do rozwodów czy zdrad, niechęci a nawet od niedawnej miłości czy zauroczenia partnerem skłania do jego znienawidzenia.
Zależnie od sytuacji, ale czy można kogokolwiek potępiać za taki stan rzeczy?
Raczej nie gdyż nawet, jeśli jedna ze stron nie robi nic złego coś jednak spowodowało lub sprowokowało tą drugą, że nie odnajdując się w związku zaczęła szukać czegoś nowego.
Często może to być stagnacja zaślepienie, monotonia w związku czy ciekawość, ale tak czy inaczej każdy związek stanowią dwie osoby, lecz prawdziwy związek to też zespolenie tak, więc jeśli jedna ze stron nie wie, co oczekuje (pragnie) druga to jest również jej wina, że dochodzi do nieporozumień czy dramatów.
Ktoś mógłby powiedzieć, że nie chce przeżywać dramatów ani ocierać się o jakiekolwiek zło, lecz z jednej strony jest słusznym, aby dążyć do tego, aby być zdrowym, pięknym, mądrym, bogatym, szczęśliwym zamiast bycia chorym, brzydkim, głupim, biednym i nieszczęśliwym, ale aby móc się zbliżyć do ideału takiego istnienia potrzebny jest przede wszystkim rozsądek i mądrość.
Jednak znów opierając się na sensie i istocie życia powinniśmy w tym założeniu zadbać o ów balans czy równowagę gdzie wcale nie musi być 50% dobra do 50% zła czy negatywizmu, ale możemy sobie stworzyć enklawę gdzie na jakieś przysłowiowe 98% dobra i pozytywizmu zgodzimy się na symboliczne 2% opozycyjnego- napędzającego to dobro zła-, którego np. jesteśmy świadomi, aby starać się go unicestwić w życiu innych
Ludzie są z reguły masochistami i te proporcje dobra do zła w ich życiach są wyższe na korzyść tego zła czy negatywizmu, jednak, jeśli nawet tak jest czy było- wcale nie musi tak być nadal.
Wiadomo, bowiem że aby coś komuś dać trzeba to coś najpierw posiadać tak, więc czasem tezy zwycięzców czy idea mniejszego zła może być w ogólnym rozrachunku (zależnie od intencji) nawet i czymś dobrym.
Ja osobiście nazywam to „ZDROWYM EGOIZMEM” i zgodnie z tą moją dewizą staram się być w miarę zdrowego rozsądku dobrym, pomocnym czy sprawiedliwym, nie będąc jednocześnie infantylnie-cukierkowato dobrym za wszelką cenę lub tylko dlatego takim być, gdyż tak wypada.
Pojmuję to w taki sposób przede wszystkim, dlatego gdyż jak uważam w pewnym sensie to my sami piszemy sobie dramaty życia (z podszeptem realizujących kosmiczny PLAN) i tym te scenariusze są dramatyczniejsze im bardziej pierwszoplanowym aktorem się stajemy (zostaliśmy do takiej roli za naszą zgodą powołani).
Często jest to do tego stopnia od nas niezależne, że wielu tak zwanych „Wielkich” czy „Sławnych” ludzi musiało powiedzieć, napisać, namalować, bądź skomponować właśnie to coś, co zrobiło z nich tymi „Wielkimi „ czy „Sławnymi” gdyż taki był PLAN, aby oni to właśnie zrobili!
Czasem oni (zależnie od sytuacji i rozwoju owego PLANU) stworzyli coś dla dobra ludzi, co z czasem tak jak np. dynamit Nobla przerodziło się w coś jak to ktoś by mógł nazwać złego czy zabójczego, czasem coś, co pierwotnie jak np. GPS miało służyć do odnajdywania wrogich oddziałów a teraz usprawnia komunikację dla zwykłych szarych ludzi.
Czasem ci ONI namawiali do nierobienia niczego drugim zaś razem skłaniali do wojen, rewolucji czy zdobywania innych lądów.
I choć nie jest łatwo zgłębić, jakie są owe plany i często może lepiej nic nie robić jak hinduscy mnisi, którzy swym działaniem nie chcą wpływać na otaczającą ich rzeczywistość niż robić to, co w konsekwencji prowadzi nie tylko do krytyki, ale i cierpienia innych.
Dlatego też Arystoteles w tej wypowiedzi:, „Jeżeli chcesz uniknąć krytyki- Nic nie mów – Nic nie rób- Bądź nikim”- też miał rację, choć inną kwestią jest czy nie robienie zupełnie nic jest w ogóle możliwe, jeśli zostaliśmy tutaj powołani, aby realizować PLAN tych, którzy rządzą tą Planetą!?
Ireneusz Sosnowski (Piraeuse)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.armagedonuczas.fora.pl Strona Główna -> „PIĄTE SŁOŃCE” Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Regulamin